Cześć!
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją wspaniałej książki pt: "13 powodów".
W wakacje chciałam obejrzeć jakiś serial, jednak nie miałam całkowitego pomysłu, więc poprosiłam kilka osób o radę. Wszyscy polecali mi właśnie "13 powodów dlaczego". Gdy zaczęłam czytać o nim, natrafiłam na informację, że został stworzony na podstawie książki. Oczywiście i ją znalazłam, tylko problem był taki, że nie było jej na Legimi, a do kupowania mi się nie paliło.
Tak szczerze mówiąc, wątpiłam, że kiedyklwiek uda mi się coś wygrać w konkursach na instagramie. Brałam udział w dziesiątkach i nic. Jednak w końcu dopisało mi szczęście i wygrałam, a co najlepsze, książkę, którą sama wybrałam, plus dwie inne, które są równie wspaniałe.
Warto się starać, bo nigdy nie wiecie, kiedy szczęście odwróci się w Waszą stronę.

Jeśli tego słuchasz, to jest już za późno.

Wyobraź sobie, że budzisz się pewnego dnia i myślisz, że nic nadzwyczajnego się nie wydarzy. Idziesz do szkoły, na uczelnię, czy do pracy i nagle dowiadujesz się, że osoba, która była Ci bliska, popełniła samobójstwo. Co czujesz? Smutek, ból, czy może wściekłość, że postąpiła tak samochwalnie? Pomyśl, co musiał czuć Clay, gdy dowiedział się, że dziewczyna, która podobała mu się, zniknęła, ot tak go zostawiła. Mógł spodziewać się oskarżeń po każdym, jednak zaskoczyło go to, że stał się elementem jej układanki. Przyczynił się do jej śmierci. Tylko w jaki sposób?
"13 powodów" to naprawdę poruszająca opowieść o nastolatkach, którzy zniszczyli życie niczemu winnej dziewczynie. Każdy, świadomie bądź nie, robił jej krzywdę i sprawiał, że stawała się coraz słabsza, aż podjęła decyzję. Zabiła się. Bardzo egoistyczny gest. No może.
Clay to młody mężczyzna, który niczego tak naprawdę się nie spodziewał. Był zwykłym, cichym chłopakiem i nawet nie domyślał się, że jest jednym elementem układanki. Gdy dostał paczkę z kasetami nie mógł w to uwierzyć; nie chciał uwierzyć, że przez niego mogła się zabić dziewczyna.
W paczce było siedem kaset magnetofonowych. Trzynaście różnych historii, dwanaście osób, które zawiniły.
Wszystko zaczyna się od niewinnej plotki. W większości przypadków, tak jest. Ludzie patrzą źle na osobę i rozsyłają plotki dalej, nie zastanawiając się, czy jest to prawda. Nikt nie odważył się jej zapytać, co tak naprawdę stało się.


Jessice było łatwiej myśleć o mnie jako złej Hannah niż o tej, którą poznała u Moneta. Tę wersję łatwiej przychodziło jej zaakceptować. Łatwiej zrozumieć. Dla niej te plotki musiały być prawdą.

Każda kolejna strona historii dobijała bohatera coraz bardziej. Czekał, aż usłyszy swoje imię. Miał nadzieję, że to jednak pomyłka, że tak naprawdę nie przyczynił się do jej samobójstwa. Mylił się. Był jednym z powodów.


Tak szczerze mówiąc, nie da się wiele mówić o tej książce. Cała fabuła opiera się na kasetach. Historia życia Hannah jest przeplatana wspomnieniami Clay'a. Prócz rzeczywistości możemy poznać plotki, jakie krążyły. Nie rozumiem, jak można niszczyć życie człowiekowi w tak beznadziejny sposób. Dlaczego ludzie to robią? Tego nie wiem.
Ale oczywiście nie tylko plotki zmusiły Hannah do podjęcia tej decyzji. Nastolatkowie kochają upokorzać innych i robią to bez zastanowienia. Jay Asher pokazuje to idealnie.
Courtney tak właściwie też nic nie zrobiła. Tak się jej wydawało. Wszystko zaczęło się od tego, że dziewczyny chciały przyłapać podglądacza. Zaprzyjaźniły się, przynajmniej tak było na początku. Courtney traktowała Hannah jak szofera i często ją ignorowała. Rozpowiedziała również, że Hannah w szufladzie trzyma zabawki erotyczne. Co w tym złego? Niby nic, jednak to ją zabolało. Pewnie większość z nas nie lubi być wykorzystywana. Ta większość dzieli się na dwa typy: silnych i słabych. Pierwsza grupa ma to gdzieś i zapomina o żalach, a druga nie umie sobie poradzić z ciężarem, jak Hannah.

Ale czy czułam się wykorzystana? Na wskroś.

I, zabawne, przypuszczalnie przez cały ten czas, kiedy mnie wykorzystywała, Courtney święcie wierzyła, ze własnie podreperowuje swój wizerunek w moich oczach. odnosząc skutek dokładnie odwrotny do zamierzanego.






Książka sama w sobie jest naprawdę świetna. Przeczytanie jej zajęło mi raptem parę godzin. Oczywiście z niecierpliwością czekałam na nią. Przed zabraniem się za nią, chciałam przeczytać "Niezgodną", co było dla mnie wielką męką, zważając, że "13 powodów" już stało na półce.
Książka Jaya Ashera to naprawdę dobra pozycja, jednak tylko dla zainteresowanych. Spotkałam się z wieloma opiniami, krytykującymi postawę Hannah. Jest w tym dużo prawdy. Dziewczyna widziała winę we wszystkich, tylko nie w sobie. Co prawda, próbowała walczyć, chciała porozmawiać z psychologiem, ale nie mówiła otwarcie, dlatego mężczyzna nie zdołał jej pomóc. Nie poszła jednak do rodziców, co według mnie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Miłość rodzicielska nie ma granic, więc dziewczyna mogłaby się przeprowadzić. Ale nasze gdybanie tutaj nie pomoże.
Pod koniec książki, czytało mi się ciężko. Świadomość, że Hannah umarła i nie ożyje, dołowała mnie. Chciałam coś zrobić, tak bardzo chciałam jej pomóc.

A nazajutrz? Pustki w mojej torbie. Kartka zniknęła.
Może wtedy nie wydawało ci się to wielka sprawą, Zach.
Ale teraz mam nadzieję, że już rozumiesz. Mój świat chwiał się w posadach i rozpadał.
Potrzebowałam tych kartek. Potrzebowałam pocieszenia i nadziei, jaka mogły mi dać.
A ty ukradłeś mi tę nadzieję. Uznałeś, że na nią nie zasługuję.

Może ta historia jest delikatnie przekoloryzowana, ale nie to jest najważniejsze. Kocham książki, które mają przesłanie. Autor chciał pokazać, jak niektóre osoby są słabe psychicznie i nawet najdrobniejsza rzecz sprawia, że się załamują. Siła plotek jest wielka i trudna do pokonania, a ich bohater sam sobie nie poradzi. Dlatego warto unikać rozsiewania plotek. Nigdy nie masz pewności, że to jest prawda. A kłamstwa bolą bardziej niż uderzenie.
Polecam "13 powodów". Książka naprawdę zmusza do refleksji.

Od bardzo dawna, niemal od pierwszego dnia w tej szkole, miałam wrażenie, że jedyną osobą, której na mnie zależy, jestem ja sama.


W tym roku został wyprodukowany serial na podstawie "13 powodów". Tradycyjnie zostawiam Wam link do zwiastunu. Polecam jednak najpierw przeczytać książkę, ponieważ już na samym początku są sprzeczności. Obejrzałam pierwszy odcinek i mało podobieństwa zauważyłam.
No chyba że jesteś nieczytającym człowiekiem, to polecam tylko serial :)

10 komentarzy:

  1. Nie widziałam serialu, książki też nie czytałam, ale po Twojej recenzji jeszcze bardziej pragnę nadrobić te zaległości. Nie mogę się doczekać, aż wezmę do rąk tę niezwykłą książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką czytania książek. Nie lubię tego po prostu. Linka do bloga podała mi koleżanka. Powiedziała spójrz te dziewczyny mają naprawdę ciekawe recenzję. Może to zmieni twoje nastawienie do książek. Od jakiegoś czasu czytam już wasze posty i można powiedzieć, że jestem pod wrażeniem oraz, że przekonuje się do książek. To dzięki waszym recenzjom przekonałam się do książek i zaczęłam je czytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twojej recenzji na pewno sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, napewno przeczytam, nie sądziłam że ta książka może mnie zaciekawić ale po twojej recenzji wiem, że to książka warta przeczytania

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra recenzja. Książkę pragnę przeczytać, a naprawdę trudno ją dostać. A serial? Jak to serial. Czasem męczy, czasem wciąga. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Serial obejrzałam, książkę dopiero zaczynam czytać c:
    Powiem szczerze, że po twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra recenzja!
    Racją jest, że widać różnice między serialem, a książką już od pierwszej sceny, mimo to warto obejrzeć serial, jak i przeczytać książkę. Podoba mi się, że wybrałaś takie, a nie inne cytaty, bo moim osobistym zdaniem są głębokie. Zwłaszcza ten z sytuacji z Zachiem. Chyba ujął mnie najbardziej. Nie spoilerujesz za mocno, a także w odpowiedni sposób wygłaszasz opinię. Po takiej recenzji chętnie wziąłbym książkę do rąk, tyle tylko, że już ją mam. Czekam na kolejne recenzje!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widać, że recenzja napisana z klasą. Książka i serial świetne. Gdyby nie Ty nie sięgnęłabym po nią <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się czy sięgać po tą książkę i mnie przekonałaś. Serial oglądnęłam, nawet namówiłam mamę i babcię.
    Miłego dnia!
    Pozdrawiam,
    Re(Beca)

    OdpowiedzUsuń