Książka autorstwa S. K. Tremayne jest moim kolejnym, biedronkowym ( a jakże!) nabytkiem i to dość niespodziewanym. Bo wiecie, idziesz po picie, wychodzisz z książką – bezcenne. Historia zawarta na stronicach książki to thriller psychologiczny, a przynajmniej tak twierdzi napis na okładce, czego nie kwestionuję. Do tej pory raczej omijałam literaturę tego typu, jednak muszę przyznać, że ostatnio wyjątkowo się w niej zaczytuję. Myślę, że Bliźnięta z Lodu to bardzo dobra książka.
Akcja toczy się wartko, a ponadto co i raz zaskakuje. Żyjącą bliźniaczka często swoimi wypowiedziami przyprawiała mnie o ciarki, a do samego końca nie domyśliłam się tego, co działo się z jej matką. Nawiązując do fabuły, co Wam mogę powiedzieć, aby nie spolerować. Jest rodzina, która przeżyła ogromną tragedię. Angus i Sarah mieli dwie córki, bliźniaczki jednojajowe; Kriste i Lydię.


(...) śmierć tych, których kochamy jest o wiele gorsza niż nasza własna i... tak, wszelka miłość jest formą samobójstwa, niszczysz samego siebie, poddajesz się, z własnej woli zabijasz coś w sobie, jeśli naprawdę kochasz.
Pewnego dnia zdążył się wypadek, a jedna z nich umiera. Sytuacja komplikuje się, gdy żyjąca Kriste oznajmia matce, że jest Lydią, a Kriste umarła. Zarówno Sarah, jak i Angus mają mętlik w głowie, bowiem Kriste zaczyna zachowywać się jak Lydia. Nikt nie jest w stanie ich rozróżnić.
Rodzina postanawia wyprowadzić się na odległą wyspę, którą Angus odziedziczył po babci,  aby odciąć się od przeszłości, jednak niedługo potem muszą zmierzyć się z traumatycznymi wydarzeniami, aby raz na zawsze zamknąć ten rozdział.

Końcówka mnie dość mocno zaskoczyła, a po skończeniu tej powieści naprawdę miałam ciarki. Dawno żadna książka nie przyprawiła mnie o coś takiego. Ostatnio to chyba tak się zaczytałam w Mrocznych Tajemnicach, choć Bliźnięta z Lodu są bez wątpienia równie dobre. W każdym razie, ja nie spodziewałam się, iż książka tak się zakończy. Chciałabym Wam powiedzieć o moich wszystkich podejrzeniach i refleksjach, ale nie mogę, bo to byłby już spojler, ehh. Jak powiedziałam końcówka mnie zaskoczyła i stało to się tak szybko, że musiałam się cofnąć i przeczytać fragment jeszcze raz, żeby ogarnąć. Ponadto bardzo dobrze są wykreowani bohaterzy, zwłaszcza bliźniaczki zasługują na pochwałę. Do samego końca nie miałam pojęcia, która tak naprawdę żyje. Tego nie wyjawię, musicie odkryć sami :).
Może nic nie jest w stanie zgasić tęsknoty miłości, może wędruje ona w ciemności przez całą wieczność. Jak światło martwych gwiazd.

Powieść czytało mi się płynnie. Nie nazwałabym jej lekka książką, ale także nie jakąś tak mega ciężką. Myślę, że wpasuje się tak po środku mojej wyimaginowanej skali. Trzymająca w napięciu z szybko rozwijająca się akcją.

11 komentarzy:

  1. Nie znam i nie czytałam tej książki, ale jest w moim ulubionym gatunku, więc zapisuję i chętnie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę od tego, iż pięknie tutaj u Was <3 Taka prawdziwa Oaza dla czytelnika <3
    Co do książki z recenzji, mam ją w planach, tylko jeszcze nie wiem kiedy się za nią zabiorę, ale wszystko musi nabrać mocy prawnej ;D


    Buziaki,
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, ciesze się, że Ci się podoba! :) Naprawdę ją polecam, ale skoro zamierzasz się za nią zabrać, to co ja będę więcej gadać^^ :D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Tej książki nie czytałam i nawet nic do tej pory o niej nie słyszałam, ale niesamowicie mnie zachęciłaś :) będę się za nią rozglądać.

    Uwielbiam odkrywać takie blogi! Zdecydowanie zostaję na dłużej u Was :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy się na nią natknęłam, też była dla mnie nowością, więc zaryzykowałam i okazało się, ze warto :)

      Bardzo nam miło! :)

      Usuń
  4. Ostatnio zaczęłam sięgać po thrillery, także ten tytuł będę miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Również tę książkę kupiłam w biedronce. Aczkolwiek póki co jeszcze się za nią nie zabrałam. Muszę to zmienić, bo Twoja recenzja jest kolejną pozytywną opinią na temat tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ja sięgnęłam po nią od razu i momentalnie przeczytałam, więc naprawdę polecam :D

      Usuń
  6. 29 years old Data Coordiator Janaye Cameli, hailing from Earlton enjoys watching movies like Mysterious Island and Blacksmithing. Took a trip to Ironbridge Gorge and drives a Ferrari 250 Testa Rossa. sprawdz to

    OdpowiedzUsuń