Setna Królowa autorstwa Emily R. King to pierwszy tom cyklu o tym samym tytule, u nas wydany pod koniec stycznia bieżącego roku przez Wydawnictwo Kobiece. Swój egzemplarz zawdzięczam stronie Czytam Pierwszy, bo to tam zamówiłam książkę, gdy wreszcie udało uzbierać mi się nieco punktów.

Od jakiegoś czasu jestem zafascynowana nowożytnym Imperium Osmańskim i uwielbiam książki w tych klimatach, a widząc tytuł Setna Królowa i tylko pobieżnie zerkając na opis książki, uznałam, że powieść będzie utrzymywała się właśnie w takich klimatach, bo przecież setna żona, więc harem i te sprawy. Nawet nie wczytywałam się dokładnie w treść na okładce, a brałam w ciemno. Teraz widzę, że to błąd, ponieważ historia opisana przez Emily R. King jest w nieco innych realiach, a ja nie dostałam tego, co zakładałam, że dostanę, ale zdecydowanie nie jestem zawiedziona.


Akcja powieści osadzona jest w Tacharandzie i jest oparta o mitologię sumeryjską, z którą przyznaję — jeszcze nie miałam okazji obcować, więc jest to dla mnie totalna nowość. Na kartach książki poznajemy Kalindę, która jest sierotą i żyje w klasztorze razem z innymi dziewczętami. Całe dnie poświęca na doskonaleniu się w walce i modlitwie, a przy tym wcale nie należy do tych najlepszych, a co więcej nawet odstaje od jej grupy wiekowej przez jej częste choroby. Stale trawi ją gorączka, przez co często niedomaga.
Czasem więcej siły potrzeba, by zrobić krok w tył niż w przód.
Do klasztoru niespodziewanie przyjeżdża radża Tarek, który pragnie wybrać sobie setną i ostatnią żonę, o czym rzecz jasna żadna z dziewcząt nie wie. Sęk w tym, że ani Kalinda, ani jej przyjaciółka Jaya nie chcą zostać powołane, w przeciwieństwie do innych dziewcząt, które widzą w tym szansę na lepsze życie. Jednak, aby to osiągnąć, każda z nich musi przejść oględziny, a potem stanąć do walki.

Kalinda, wychowywana od dziecka w klasztorze nigdy nie widziała żadnego mężczyzny. Pewnej nocy, przypadkiem śledzi jednego ze strażników i dowiaduje się, iż goszczą samego radżę. Zostaje przyłapana, a ku jej zdziwieniu mężczyzna nie zdradza jej obecności i pozwala odejść.

Kalinda zostaje wybrana na żonę władcy i aby utrzymać swą pozycję, musi stoczyć walki z każdą inną żoną, bądź kurtyzaną radży, która tylko zapragnie rzucić jej wyzwanie. Dziewczyna nie zamierza jednak tańczyć tak, jak jej zagrają, zwłaszcza że wychodzą na jaw fakty dotyczące pierwszej [nieżyjącej] żony Tarka - Yassmin, a ponadto ani jej się śni pozostawać u jego boku, gdyż serce jej skradł zupełnie ktoś inny.
Ponadto mamy tutaj wątek i fantastyczny! Dziwna gorączka i nieznane pochodzenie Kalindy, czy to może mieć coś wspólnego? Otóż może, bo w powieści istnieje także rasa bhutów, czyli ludzi posiadających magiczne zdolności, których Tarek stara się zniszczyć.
Chcecie wiedzieć więcej? Musicie koniecznie sięgnąć po Setną Królową!

Bohaterowie są całkiem w porządku wykreowani; bardzo podobała mi się Kalinda! Była taką prawdziwą, nieidealną postacią i cieszę się, że autorka nie uczyniła z niej kolejnej Mary Sue. Zaradna, odważna, walcząca o swoje, choć nie tak silna, jak widział ją przyszły mąż i inni. Tak samo bardzo mocną i charakterną postacią jest Tarek! Okrutny, traktujący kobiety przedmiotowo, nieliczący się z poddanymi, a jednocześnie chciał zrobić wszystko, aby powróciła jego pierwsza, ukochana żona.

Najbardziej podobał mi się wątek Kalinda i kapitan oraz odkrywanie historii Yassmin; te dwa chyba najbardziej skradły moje serducho, choć ciekawie został poprowadzony także ten fantastyczny. Lubię, gdy są nowe rasy, a nie wszystkim dobrze znane czarownice, wampiry i cała reszta.
Pod tym kątem widać te fajne nierówności na okładce!
Niesamowitym plusem jest także okładka, dodatkowo ze skrzydełkami. Jest tak cudowna, choć przyznaję, że w internecie wyglądała nieco lepiej, ale i tak robi robotę! Zwłaszcza te uwypuklenia są bardzo miłe dla oka!

Styl pisania pani King jest lekki, a powieść czyta się naprawdę szybko. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Jest to jedna z tych książek, do których na pewno będę jeszcze wracała i niecierpliwie czekam na kolejne tomy. Polecam zajrzeć na Czytam Pierwszy, być może jeszcze ją dostaniecie, bo naprawdę warto zapoznać się z tą lekturą!

PS: Tak, wiem, że dawno żadnej z nas tu nie było. Postaramy się, aby przynajmniej jedna recenzja w miesiącu się pojawiła :) Od siebie zalegam jeszcze z dwoma książkami, więc jest nadzieja :)

2 komentarze: