1. Trylogia "Czarnego Maga"
Powieść, a raczej trylogia autorstwa Trudi Canavan, jest jedną z tych, które bardziej lubiłam, do tego stopnia, że przez pewien czas hołubiłam ją bardziej niż mego ulubionego Pottera, co było wyczynem, ale mi na szczęście przeszło. Na trylogię składają się "Gildia Magów", "Nowicjuszka" oraz "Wielki Mistrz". Główną bohaterką jest nastoletnia Sonea, pochodząca ze slumsów, jednak jak się okazuje, posiada potężną moc i zostaje przyjęta do Gildii Magów, gdzie szkolono ludzi o niezwykłych zdolnościach. Jest tylko jeden szczegół, który utrudnia życie bohaterce - do tej pory nikt, kto nie wywodził się z dobrze sytuowanej rodziny, nie został przyjęty do Gildii, dlatego też, dziewczyna musi radzić sobie z wieloma przeciwnościami i trudnościami, których przysparzają jej inni "wysoko urodzeni". W ksiażce przewijają się przerózne, barwne postacie, takie jak samotnik Dannyl, czy Wielki Mistrz Akkarin. Pojawia się wątek miłosny w relacji takiej, jak najbardziej lubi mój spaczony mózg, ale nie mówię konkretnie, coby zbytnio nie spojlerować (kiedyś koledze tak zrobiłam i do tej pory mi nie wybaczył), wiec nie mówię z kim Sonea będzie. Powinnam chyba także ostrzec, że pojawia się wątek homoseksualny, choć to na dalszym planie, ale istnieje. Sama Trudi Canavan pisze raczej lekko i przyjemnie, przeczytałam sześć książek tej pani i z czystym sumieniem polecam jej twórczość, choć w moim odczuciu kontynuacja tej trylogii ("Zdrajcy") jest daleko w tyle za "Magiem", to jednak nie jest tragicznie. Nie żałuję, iż miałam styczność z tą serią.
Cytat: "Moc nic nie znaczy, jeśli mag ma przegniłe serce."
2. Trylogia "Niezgodna"
3. Trylogia " Ja, Diablica"
Na ten diabelsko-anielsko cykl autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk składają się powieści "Ja, Diablica" ( recenzja tutaj), "Ja, Anielica", oraz "Ja, Potępiona". Jest to dość humorystyczny cykl, bym powiedziała, zawiera niezłe żarty sytuacyjne i tego typu wstawki. Główną bohaterką jest Wiktoria, która nagle umiera i trafia do Piekła zaraz po tym, jak diabeł Beleth wygrał targ o jej duszę. W kolejnych tomach nasza bohaterka trafia również do Nieba oraz do Tartaru (czyli gorsze niż Piekło). Przede wszystkim podziwiam autorkę za świetną kreację tak wielu bohaterów i stworzenie dość niekonwencjonalnych światów. Kto by się spodziewał, że Piekło, tak naprawdę niewiele rożni się od Nieba (to drugie jest po prostu bardziej ułożone i spokojne, natomiast Piekło to istne szaleństwo), a tym prawdziwym złem jest Tartar? Jak wspomniałam, postaci jest wiele, na przykład pojawiała się tam przemiła staruszka, której niestety nie pamiętam imienia, ale próbowała nawracać Piekło. Pojawiała się Kleopatra w roli Diablicy, pojawił się Hitler w Tartarze, pojawiła się Księżna z XVI wieku, która chciała zawładnąć światem, a nawet utworzyła swoje królestwo na Węgrzech, bodajże. Mnóstwo humoru, co bardzo lubię, lekki styl pisania autorki, dobra fabuła. I na dodatek literatura polska. Czego chcieć więcej? Dla mnie osobiście numer jeden tego zestawienia, choć fajnie, iż w Waszym głosowaniu trylogia uzyskała miejsce na podium. Po książkach pani Miszczuk miałam kaca książkowego, co nie często mi się zdarza. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. A na koniec cytat, który wywołał u mnie mnóstwo śmiechu. kto miał styczność z Vistą, ten bez problemu go zrozumie :)
Cytat: "– A właśnie – podchwyciłam. – Bo legendy mówią, że można z tobą zagrać o życie. To prawda?Śmierć machnęła lekceważąco ręką.
– Tak, ale ja zawsze wygrywam. To znaczy, nie udało mi się tylko trzy razy… Jednak to i tak nieźle jak na tyle miliardów istnień, które stanęły u bram targu.
– A w jakie gry…eee… nie wiem, jak to powiedzieć, przegrałaś? – zapytałam zaciekawiona.
To mogła być przydatna informacja. Może dam radę podpowiedzieć Markowi, jaką grę powinien zacząć trenować!
– Ech… nie ma się czym chwalić… Pewien informatyk miał umrzeć. No i zagraliśmy, kto napisze lepszy program. Następnie oba po sobie wypuściliśmy na rynek.
Programowanie jako gra…? To mógł wymyślić tylko informatyk…
– I co się stało?
– On napisał XP, a ja Viste…
I tym humorystycznym akcentem kończę podsumowanie naszej pierwszej ankiety. Miałam krótko opisywać każdą z trylogii, a wyszło to, co widzicie, ale cóż xD. Mam nadzieję, że takie ankiety Wam się podobają, a w kolejnych będzie jeszcze więcej głosów, bo to przecież tak jakby 3 recenzje za jednym zamachem, nie? :)
Pozdrawiamy serdecznie!
Pozdrawiamy serdecznie!
Przyznam, że jestem zdziwiona. Sądziłam, że więcej osób rzuci się na Igrzyska śmierci, do których osobiście mam dość ambiwalentny stosunek (wiele lat przed przeczytaniem pierwszego i jedynego tomu Igrzysk, oglądałam film Battle Royale...). A na pewno więcej niż na Niezgodną. Trylogii Miszczuk nie czytałam (w ogóle nie znam jej książek, ale może kiedyś w końcu nadrobię), u Canavan utknęłam w połowie drugiego tomu, a z Niezgodną skończyłam przygodę po pierwszym tomie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się idea takich ankiet. Pozwalają spojrzeć na sprawę z innego punktu widzenia.
Pozdrawiam :)
Kto zdoła ludzi zrozumieć? Ja tam się cieszę, że przynajmniej nikt nie głosował na 50TG ( to w moim wykonaniu byłaby porażka, nie recenzja xd) :) Natomiast książki pani Miszczuk polecam bardzo, ale to bardzo :) Przeczytałam ich pięć i był kac po nich.
UsuńAnkiet będą w przyszłości, na różne książkowe tematy, jak to mówią - wyjdzie w praniu co i jak :)
Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam! :)
Hmm ciekawe wyniki. :) Bardzo lubię trylogię "Czarnego maga", ale za to "Niezgodna" absolutnie nie jest w moim typie.
OdpowiedzUsuńChciałabym jednak nieśmiało powiedzieć, że "Władca Pierścieni" nie jest trylogią. To całość (jedna część) podzielona na sześć ksiąg, a trzytomowość wydania wynika wyłącznie z przyczyn wydawniczych.
Pozdrawiam ciepło!