18. Dominika Rosik - "Projekt Królowa" (Teina)

22:56

18. Dominika Rosik - "Projekt Królowa" (Teina)

Życie to krótki, żałosny bal przebierańców, a ty jesteś największym błaznem na sali

Na debiut literacki Dominiki Rosik pod intrygującym tytułem „Projekt Królowa” natknęłam się przypadkiem i zapewne gdyby nie nazwisko autorki na tę samą literę, co nazwisko jednego z moich ulubionych autorów, nie zauważyłabym jej. Z czystej ciekawości postanowiłam zobaczyć opis, a następnie przeczytać kilka stron, które na tyle mnie zaintrygowały, iż ostatecznie kupiłam tę pozycję.

Osiem osób budzi się w odizolowanym od reszty świata miejscu, będącym podziemiem światowej sławy kliniki, prowadzonej przez niemniej znanego lekarza psychiatrii. Wszelkie urządzenia elektroniczne reagują tylko na wiadomości przychodzące, a sami uczestnicy – jak się okazuje – eksperymentu nie pamiętają żadnych wydarzeń sprzed ponad doby, w tym tego, jak się znaleźli w podziemiach. Coraz szybciej sytuacja się komplikuje, a nasi bohaterowie są zmuszeni do gry na śmierć i życie…

Motyw zamkniętych i nieznających się wzajemnie osób jest dosyć częstym motywem literackim w literaturze grozy, pokazującym, jak możemy okłamywać ludzi odnośnie swojej osobowości, ukazując tylko część faktów o sobie. Eksperymenty naukowe są rzadziej stosowane, jednak i z nimi możemy się spotkać. Jednakże książka pani Rosik wzbudza zaciekawienie i trzeba przeczytać ją całą, by chociaż częściowo zrozumieć zakończenie. Na początku nic nie wskazuje na to, co się stanie i jak postacie różnią się od tych, których udają. Szczególnie to ostatnie stwierdzenie dotyczy Britty czy George’a, którzy na pierwszy rzut oka wydawali mi się być zupełnie inni niż się okazało.

Mimo iż popełniono kilka literówek i w pewnych miejscach zabrakło myślników, książkę czyta się dość przyjemnie. Nie jestem jednak fanką pisania w czasie teraźniejszym, jednak w tej pozycji to mi zbytnio nie przeszkadzało. Narracja pierwszoosobowa, ale prowadzona z punktu widzenia trzech różnych osób – Emily, Matta i Alexa – była ciekawym urozmaiceniem i nakazuje jeszcze mocniej się zastanawiać, kto ukrywa najwięcej i kto najbardziej gra.

Zakończenie jest według mnie mocno zaskakujące i daje autorce szeroką furtkę do kontynuacji – z której zapewnie skorzysta, ponieważ „Projekt Królowa” jest pierwszą częścią trylogii. Nadal pozostajemy z wieloma pytaniami i osobiście chciałabym wiedzieć, co się stało z pewną osobą z przeszłości dwóch postaci. Biorąc pod uwagę ostatnie słowa w powieści, ten wątek będzie kontynuowany.

Tym, co mi nie przypadło do gustu, był trójkąt miłosny (choć ten można spokojnie zamienić w czworokąt) i przedstawienie „złoczyńcy”. Jak zwykle to bywa, mężczyźni (oczywiście przystojni) niemal natychmiast bardziej szaleją za tą niepozorną niż tą piękną i atrakcyjną… Do przedstawienia samych relacji jednak nie mam żadnego zarzutu, szczególnie do tej między rodzeństwem. Z kolei w postaci głównego antagonisty czegoś mi brakowało, co motywowało jego czyny. Mam jednak sporą nadzieję, iż te pojawią się w kolejnych częściach, co spowoduje, iż nasz psychiatra wyda się nam bardziej człowiekiem niż geniuszem zła.

Podsumowując: mocno polecam lekturę każdemu, kto lubi poczuć nutkę grozy i rozwiązywać niejasne zagadki. Szachy, kruki i piękny ogród zimowy to tylko wierzchołek góry lodowej.
_____________
Witam, dzisiaj coś innego, bowiem recenzję napisała nasza przyjaciółka - Teina (ask, watt). Mam nadzieję, że się podoba i do napisania ;)
//N.