Pisanie recenzji od zawsze było moją pasją. Już w podstawówce wspólnie z koleżankami prowadziłyśmy zeszyt, w którym polecałyśmy sobie wzajemnie książki. Gdy rok temu założyłam bloga, nie spodziewałam się, że tak bardzo się on rozwinie. Początkowe recenzje były nic nie warte. Po prostu opisywałam fabułę i tyle. Od tej pory zmieniło się wiele. Czynność, która dawała mi tyle przyjemności, stała się jeszcze czymś ważniejszym. W końcu odważyłam się napisać do kilku wydawnictw i autorów. Chciałam, by moje recenzje były coraz lepsze. I tym oto sposobem w moje ręce trafiła książka pt: Jeśli tylko..., autorstwa Karoliny Klimkiewicz.
Gdy dostałam książkę, nie mogłam doczekać się, aż zacznę ją czytać. Pochłonęłam opowieść w ciągu dwóch wieczorów. Wracałam do domu i czytałam, i nie mogłam przestać.
- Gwiazdy! - powiedziała nagle. - Czemu jej nie powiedziałeś, że gwiazdy i niebo należą tylko do nas? Czemu jej nie powiedziałeś, że księżyc jest mój? Dlaczego pozwoliłeś jej zabrać nasze niebo.