Tylko żywi mogą umrzeć autorstwa D.B. Foryś, to pierwszy tom cyklu Tessa Brown. Książka rzuciła mi się w oczy zupełnym przypadkiem. Bardzo lubię także fantasy, ale raczej historie o demonach, to jednak nie mój klimat i przeczytałam w tej tematyce bodajże tylko jedną serię [o Wiktorii Biankowskiej od Miszczuk]. Choć tamta mi się podobała, to jednak raczej unikam takich historii, a jednak opis sprawił, że postanowiłam sięgnąć po tą powieść. Już tłumaczę, co i jak, aczkolwiek w tej recenzji mogą pojawić się spojlery!

Główna bohaterka; Tessa prowadzi podwójne życie, bowiem poluje na demony, a co więcej sama jest połowicznie jedną z nich, bo jak się później dowiadujemy, jej ojciec jest demonem.
Mając czternaście lat uciekła od matki, która uważała ją za potwora, gdzie trafiła na Gabriela - księdza stacjonującego w Pasadenie, który ją przygarnął i to dzięki niemu Tessa odkryła, że wcale nie musi być zła, więc zaczęła zabijać wysłańców Szatana, aby chronić zwykłych, niczego nieświadomych ludzi.

Przypadkiem wplątuję się w sprawę zaginięcia pewnego krucyfiksu, który okazuje się być jednym z kilku artefaktów, dzięki któremu można na zawsze otworzyć Bramy Piekła, albo całkowicie je zamknąć. Tessa czy chce, czy nie chce musi wziąć udział w tej walce o świat.
Taka mała rada na przyszłość: jeśli kiedykolwiek zadzwoni do was były facet, by poinformować o dziwacznej kradzieży starego krzyża - za cholerę nie idźcie tą drogą!
Jak w wielu powieściach młodzieżowych, wkrótce na początkowe plany wysuwa się tutaj trójkąt miłosny, gdzie o Tessę bój toczą demon, który postanawia nagle pomóc dziewczynie, oraz jej były facet; Remiel, który potrafi rozmawiać z duchami. 

Powieść pod tym względem jest przewidywalna, bo choć nic nie wskazywało na to, że Tessę i Kiliana coś połączy, to już czułam, że coś między nimi jednak zaiskrzy, bo jak wiadomo od nienawiści, do miłości jest bardzo maleńki krok. Tak samo domyśliłam się również tego, kto jest zdrajcą, więc to kolejna rzecz. 
Obdarzyłam ją wymuszonym uśmiechem. Gdyby tydzień temu ktoś mi napomknął, że będę walczyć z duchami u swojego boku, zostawiłabym jego twarz w spokoju. Pozbawiłabym go całej głowy!
Więc tak; mamy tutaj trójkąt miłosny, demony, zagadki i tajemnice, zdrajcę, duchy i mnóstwo humoru i ciętych ripost - chyba ten ostatni punkt najbardziej przypadł mi w tej książce do gustu, bo ja uwielbiam wszystko, co jest okraszone humorem.

Tylko żywi mogą umrzeć to bez wątpienia wciągająca książka i przeczytałam ją bardzo szybko. Wartka akcja, interesująca fabuła, nie najgorsi bohaterowie. Naprawdę warto po nią sięgnąć, a co więcej, ta książka jest dostępna za darmo na serwisie CzytamPierwszy, więc jest okazja, aby się z nią zapoznać! Naprawdę polecam!


2 komentarze:

  1. Mimo twojej pozytywnej opinii raczej nie przeczytam, bo to nie mój gatunek

    Pozdrawiam,
    http://julabooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, jeśli czujesz, że to nie Twoja bajka, to nie ma co się zmuszać :)

      Usuń