Erin wie, że szczęśliwe zakończenia częściej zdarzają się w książkach niż w życiu...
Oto kolejna powieść, która wpadła w moje ręce całkiem przypadkowo. Pani bibliotekarka już wie, że czytam wszystko, czy mi się podoba, czy też nie, dlatego postanowiła polecić mi to owe coś. Gdy wieczorem ujrzałam część książek, które mama przyniosła mi z biblioteki, pierwsza rzecz, jaka nasunęła mi się na myśl, to: Mamo, coś ty mi wypożyczyła? Jak bardzo kocham mamusię, to wiem, że ona nie umie wybierać dobrych książek. Szczerze mówiąc, tytuł zniechęcił mnie - przypomina mi książkę dla dziewczynek z podstawówki, która przeżywają swoje pierwsze miłości, a tak naprawdę jest to książka 15+ (z tyłu widnieje uwaga).